P
iastowie prawdopodobnie wywodzili się z Giecza – tak wynika z prowadzonych tam właśnie prac wykopaliskowych. Archeolodzy odkryli też niezwykłą budowlę sakralną, szacowaną na pocz. XI w. Prawdopodobnie jej twórcy zostali sprowadzeni do Polski przez królową Rychezę.
Za pierwszych Piastów Giecz był jednym z najważniejszych ośrodków władzy. Archeolodzy przekopali się przez wał piastowskiego grodziska i znaleźli ślady wcześniejszych budowli, które istniały w tym miejscu na pewno już w drugiej połowie IX w. Piastowie rozbudowali je ok. 940 r., nadając Gieczowi rangę równą Poznaniowi i Gnieznu. Jednak ani w Poznaniu, ani w Gnieźnie nie ma śladów grodów sprzed X w. A wcześniejsze siedziby plemienne na terenach Wielkopolski zostały w czasie prowadzonych przez Piastów walk o władzę zniszczone i spalone. – Na tej podstawie można by przypuszczać, że Piastowie wywodzili się z Giecza – mówi prof. Zofia Kurnatowska z Polskiej Akademii Nauk, konsultant naukowy prac archeologicznych prowadzonych w Gieczu.
– Dotychczas przyjmowano, że rod Piastów wywodził się z Gniezna – dodaje.
|
NA SKRONIE I CZOŁO
Posrebrzane kabłączki w formie zdobionych, niedomkniętych kół we wczesnym średniowieczu zdobiły kobiece głowy. Zwykle archeolodzy znajdowali pojedyncze kabłączki. Zbiór ośmiu ozdób z tym samym wzorem jest dla archeologów miłą niespodzianką.
|
TERESA KRYSZTOFIAK
K
ierownik badań prowadzonych w Gieczu, gdzie odkryto plemienne grodzisko Piastów. Archeolog z powołania: potrafi od rana do wieczora ślęczeć w wykopie, pieczołowicie odsłaniając fragmenty muru czy szkieletu. Kiedy w tym roku zabrakło pieniędzy na badania, sama wynosiła z wykopu wiadra z piaskiem. Mieszka na miejscu – w jednym z pokoi na terenie muzeum. Obok jej łóżka stoi karton z trzema dwutygodniowymi kotkami. Ukończyła archeologię na UAM w Poznaniu, terminowała na wykopaliskach w Lubiniu. W Gieczu pracuje od 1995 r. Bardzo lubi polską muzykę rozrywkową, m.in. Violettę Villas i Skaldów.
DMK
Trwające od 1998 r. badania prowadzone przez Muzeum Archeologiczne w Gieczu były dotychczas finansowane przez wojewódzkiego konserwatora.
W tym roku Giecz nie dostał z tej puli żadnych pieniędzy. Udało się natomiast na ten cel pozyskać 41 tys. zł z budżetu Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej. Za te pieniądze wyposażono Muzeum Archeologiczne w Gieczu w nowoczesny sprzęt niezbędny do dalszych badań.
DAINA KOLBUSZEWSKA
|
Ofiara z kabłączków
Zaskakujących i niezwykłych odkryć dokonali archeolodzy także w kościele pw. św. Jana, którego jedną ze ścian odkopano już w latach 60. Wówczas dalsze prace zarzucono. Teraz udało się odsłonić mury świątyni, które zachowały się do wysokości 1,5 metra ponad fundament.
Odsłonięty kościół miał jedną nawę, ale jego architektura jest unikalna. – Niezwykłe jest umieszczenie krypty relikwiarzowej w formie najprawdopodobniej wąskiego korytarza pod absydą kościoła – mówi prof. Kurnatowska.
W krypcie znaleziono osiem splątanych kabłączków używanych przez kobiety w
|
pierwszej połowie XI w. do przyozdabiania głowy.
– Być może była to ofiara wotywna zamurowana w ścianie – mówi Teresa Krysztofiak, kierownik badań prowadzonych w Gieczu.
Rycheza zbudowała i wyjechała?
Niezwykły jest także zachodni masyw kościoła z dwiema okrągłymi wieżami i środkową wybudowaną na planie prostokąta. Takie układy znane są w architekturze europejskiej, ale nie u nas. – Architekci musieli być sprowadzeni z zagranicy. Czy sprowadziła ich królowa Rycheza?
Odpowiedzi na to pytanie możemy się tylko domyślać – mówi prof. Kurnatowska. Rycheza, od 1013 r. żona Mieszka II, była siostrzenicą cesarza Ottona III i mogła przywieźć znane sobie wzory do kraju męża. Takie szczegóły, jak m.in. użycie płaskiego, łupanego kamienia przy budowie krypty pozwalają datować kościół na czasy pierwszych Piastów, czyli pocz. XI w.
Podczas badań natrafiono też na stilusy – metalowe przybory do pisania. – Oznacza to, że najprawdopodobniej w Gieczu było skryptorium, a może nawet szkoła – wnioskuje Krysztofiak.
|