|
w Gieczu uzupełnia naszą wiedzę na temat potęgi państwa polskiego”.
W tym czasie istniały na ziemiach polskich kościoły większe (np. katedra w Poznaniu), ale ten ma zdecydowanie najbardziej skomplikowane założenia. Świątynię od południa zamykał masyw składający się z wieży prostokątnej i dwóch umieszczonych po bokach wież okrągłych o średnicy zewnętrznej 6,5 metra, stanowiących klatki schodowe z przejściem o szerokości 1,2 metra. Jak na owe czasy było to przejście bardzo szerokie.
Najciekawszym jednak znaleziskiem jest odkryta po stronie wschodniej krypta korytarzowa. Przechowywane w niej były relikwie, prawdopodobnie św. Jana Chrzciciela. Do krypty umieszczonej pod ołtarzem prowadziły dwa wejścia przez które przechodziła procesja po znajdujące się w podziemiu relikwie. Archeolodzy w sierpniu odkryli schody do krypty, fragment łuku nad wejściem i posadzkę z białej gipsowej zaprawy. W Polsce jest to jedyna krypta tego rodzaju. Analogiczne znajdują się tylko na zachodzie Europy. Ściany krypty zbudowane zostały z płaskich kamieni, a jest to materiał typowy dla wczesnego średniowiecza.
Prawdopodobna wydaje się hipoteza, iż świątynię tę budowano dla Mieszka II i jego żony Rychezy, blisko spokrewnionej z rodziną cesarską. Początek akcji budowlanej archeolodzy szacują na początek XI wieku. Możliwe, że budowę świątyni przerwał najazd czeski w 1039 roku. Prawdopodobnie prace kontynuował Kazimierz Odnowiciel, który doprowadził dzieło do końca. O randze kościoła świadczy fakt, że w Gieczu swą siedzibę miał archidiakon diecezji poznańskiej, czyli w ówczesnej strukturze kościelnej zastępca biskupa dla części diecezji. Nie znana jest data rozbiórki kościoła. Dopiero pod koniec XVIII wieku powstał kościół drewniany stojący do dziś.
Do najcenniejszych odkryć archeolodzy zaliczają także znalezione przedmioty, m.in. jedyny taki w Polsce rylec do pisania na woskowych tabliczkach oraz liczne monety, okucia do ksiąg i fragment szat liturgicznych. Przy ruinach świątyni natrafiono również na szczątki dzwonu
|
— fragmenty uchwytu, kielicha i część jego krawędzi. Jest to jedno z najciekawszych znalezisk w Gieczu. Prawdopodobnie jest to bowiem najstarszy odnaleziony w Polsce dzwon — jedyny ocalały z najazdu czeskiego księcia Brzetysława.
Warto dodać, że w odległości około 100 m od wałów archeolodzy odnaleźli również pozostałości osady przygrodowej. Istniała w tym miejscu w XI wieku, a później na jej ruinach dokonywano pochówków. Cmentarz funkcjonował w tym miejscu do XIII wieku. Niedaleko odkopano fragmenty kamiennego mostu. Wcześniejsze znaleziska wskazywały na istnienie mostu drewnianego na palach. Tymczasem odnaleziono pozostałości 6-metrowego mostu, który łączył gród z osadą targową dzisiejszy Giecz).
Wykopaliska potrwają jeszcze co najmniej 3–4 lata. Do końca roku potrwa inwentaryzacja odkryć. Do Giecza przybyli już rysownicy, którzy przygotują dokumentację znaleziska. W tej chwili najważniejsze to — zdaniem dyrektora Muzeum Pierwszych Piastów Andrzeja Kaszubkiewicza — znalezienie środków na zabezpieczenie i wyeksponowanie odkryć. Środki obiecał już wojewódzki konserwator zabytków. Ekspozycja przygotowana zostanie w taki sposób by nie zakłócić harmonii Grodziszczka. Nie można bowiem — tak jak na Ostrowie Lednickim — obok istniejącego kościoła postawić dach. „Znalezisko należy jednak wyeksponować — powiedział A. Kaszubzkiewicz — gdyż to musi być oglądane”.
Jarosław Krzeminski
|
Pracujący na terenie rezerwatu archeologicznego w Gieczu naukowcy dokonali w sierpniu sensacyjnych znalezisk. Wyniki tegorocznych odkryć przedstawiono dziennikarzom na specjalnej konferencji prasowej. Są to rewelacje na skalę całego kraju. Archeolodzy mówią nawet o najważniejszym tegorocznym odkryciu. Na konferencję w Gieczu przybyli dziennikarze prasowi, z rozgłości radiowych (Radio Merkury, Radio S, Radio Gniezno) oraz z PTV. Materiał nakręcony przez poznańską telewizję ukazał się nie tylko w lokalnym Teleskopie, ale także w ogólnopolskich programach informacyjnych: Teleexpresie, Panoramie i Wiadomościach. O Gieczu pisały Gazeta Średzka, Głos Wielkopolski i Gazeta Poznańska.
Giecz od dawna był jednym z ciekawszych stanowisk dla archeologów. W wyniku trwających od 1949 roku badań odsłonięto tu fundamenty palatium, czyli rezydencji pierwszych władców piastowskich, podobne jak znajdujące się na Ostrowie Lednickim. Kolejne takie palatium odnaleziono w tym roku w Poznaniu. Giecz był bowiem w czasach początków państwa polskiego jedną z rezydencji władców — jak Gniezno, Poznań i Ostrów Lednicki. Gall Anonim wymienia cztery główne grody polskie: Gniezno, Poznań, Włocławek i Giecz.
|
W tym roku w Grodziszczku odkryto relikty budowli sakralnej pochodzącej z czasów początku państwa polskiego o olbrzymich — jak na owe czasy — rozmiarach. Prace prowadzone pod kierunkiem Teresy Krysztofiak wewnątrz grodu doprowadziły do odkrycia ruin murów XI-wiecznego kościoła św. Jana Chrzciciela. Jak oceniają archeolodzy była to jedna z najwspanialszych budowli sakralnych tego czasu na ziemiach polskich. Nawa świątyni miała długość 19 metrów oraz szerokość zewnętrzną 11 metrów. Metrowej szerokości mury kościoła zbudowane były z kamienia. Cała budowla miała długość 28 metrów.
Jak opowiadała dziennikarzom prof. dr hab. Zofia Kurnatowska (jeden z największych znawców wczesnego średniowiecza w Polsce) już podczas przygotowań do milenium Polski odkryto obok drewnianego kościoła św. Jana fragment muru. Po 30 latach powrócono do badań archeologicznych w tym miejscu. Szukano małego kościoła, a tymczasem w trakcie prac odkrywano coraz większe rozmiary budowli. „Jest to odkrycie bardzo zaskakujące. — powiedziała prof. Z. Kurnatowska — Badania w Gieczu to luksus dla archeologa. Od czasu średniowiecza niewiele się tu działo. Wszystko zachowało się więc w bardzo dobrym stanie. Znalezisko
|