Giecz - gród pierwszych PiastówREZERWAT ARCHEOLOGICZNY w GIECZU
GRÓD, MUZEUM, WYKOPALISKA, LITERATURA ARCHEOLOGICZNA
Aktualizacja – 20.07.2015. Witamy

M. Sokołowski

Kościoły romańskie w Gieczu, Krobi, Lubiniu i Kotłowie
w Wielkim Księstwie Poznańskim
(fragment)

Z czterech kościołów wielkopolskich, z których charakteru i znaczenia pragniemy w niniejszej pracy zdać sprawę, trzy pierwsze leżą w dawnej dyecezyi poznańskiej, a czwarty ostatni we wrocławskiej. Rozrzucone są one na wielkiej przestrzeni kraju, wzdłuż granicy Królestwa Polskiego. Są to kościółki wiejskie, niepozorne, a jednak sięgające nie tylko fundacyą, ale w znacznych częściach konstrukcyą, najdawniejszych czasów naszej historyi i mają, jak sądzimy, tak jak wszystko co romanizmu dotyczy, dla uzupełnienia piastowskiej kultury, niepośledni interes. Przed laty dziesięciu zdejmowaliśmy sami ich plany i rysowali ich szczegóły na miejscu skrzętnie notując to, co w nich godnem było uwagi. Dzisiaj dopiero przystępujemy do ich publikacyi. Zaczynamy od północy, od Giecza, aby zatrzymać się z kolei w Krobi i Lubiniu i zakończyć ten przegląd na najbardziej ku południowi posuniętym Kotłowie.

I

Giecz leży nad brzegiem Reśnicy, między Gnieznem a Środą. Dzisiejsza osada tego nazwiska jest mało znana chociaż była kiedyś w zamierzchłych wiekach średnich i w XI stuleciu, jednym z głośniejszych i znamienitszych piastowskich grodów. Gallus wymienia „Gdech” miedzy grodami, które za Bolesława Chrobrego największą liczbą sił zbrojnych dostarczyły. Z kasztelani gieckiej, miało, jak twierdzi, 300 pancerników i 2000 tarczowników na rozkaz królewski występować do boju. Czwarte miejsce z rzędu co do znaczenia, zajmował on wówczas w państwie 1. W r. 1038 skoro Brzetysław czeski w bezkrólewiu po śmierci Mieszka II, najechał Polskę, gród ten potężny zrównał z ziemią i mieszkańców jego przeniósł do Czech. Kronikarz czeski Kosmas, potomek jednej z rodzin wówczas razem z innemi tam przeniesionych, mówi, że się do jego czasów w Czechach utrzymała osada, tymi gdeckimi jeńcami zaludniona, która się polskiem prawem rządziła i nazwiskiem swem nawet o tem pochodzeniu świadczyła 2.

Nie ulega wątpliwości, że zniszczony gród w innej zapewne formie i innem znaczeniu odbudowany został później. W dyplomatach XIII w. jest kilkakrotnie o nim mowa. Przemysław I odstąpił go w r. 1253 razem z innemi zamkami bratu swemu Bolesławowi i tutaj się dla tej umowy zjeżdżał 3. Pod koniec XIII stulecia przeszedł on wraz z przyległościami na własność Thilona, kapelana przybocznego i powiernika Przmysława II. Thilon, po śmierci pierwszej żony Przemysława Ludgady, drugą mu żonę Ryxę z dalekiej Szwecyi, przez morza i rzeki: „intranseunda maria et flumina nec non et alia viarum discrimina”, bezpiecznie do dom przywiózł, za co został tem nadaniem wynagrodzony, jak się o tem z przywileju z r. 1286 dowiadujemy 4, że gród ówczesny był obronny i znaczny, świadczy o tem najlepiej, pareset kroków położone, wielkie, a pozostałością jego bezwątpienia będące „grodziszcze”. Wały grodziszcza tego sterczą dzisiaj wysoko ponad powierzchnię bagien, które zalane były przed wiekami jeziorem, jak to z powyżej przytoczonego [s. 94 A.R] przywileju widać. Obejmują one podłużną przestrzeń na 160 kroków długą, a do 100 kroków szeroką. Na spodzie ich znajdujemy wszędzie ślady podłogi z grubych okrąglaków, a na bagnach wydobywano przed laty pale mostu, który grodziszcze z lądem w kierunku dzisiejszej osady łączył. W środku grodziszcza tego, wśród zarośli i drzew stoi maleńki drewniany kościółek. Nie grodziszcze to jednak, ani ta nic nie znacząca i pozbawiona charakteru budowla, nas interesuje, ale przedewszystkim o 500 kroków od niej, wśród dzisiejszej osady wznoszący się murowany kościółek romański, który zdaje się pochodzić z XIII wieku.

Zbudowany z polnych kamieni, erratycznych, grubo w kostkę ociosanych, składa się trzech części, jak większa część wiejskich naszych i północno-niemieckich romańskich kościółków, z półkolistej apsydy od wschodu, z chóru, czyli właściwego presbiterium i z nawy. Fig. I Tab. I daje o tym planie i jego rozkładzie dokładne wyobrażenie. Mury kościoła tego są grube na 1,10. Ma on cokół do koła dochodzący do 0,80 centymetrów, a na 3,60 wysokości romańskie wązkie okna, półokrągło zakreślone i zabielone dziś wapnem. Z trzech okien apsydy, które są bardzo małe, jedno południowe jest dzisiaj rozszerzone. Pozostałe cztery i naprzeciwko siebie umieszczone okna nawy są nieco szersze i o wiele wyższe. Drzwi południowe, zastawione drewnianą wieżą, mają jeszcze pierwotne wnęki od zewnątrz. Żadnych zresztą ram i opraw w większej sztuce kamienia wykutych w całej budowie nie ma. O tej zewnętrznej stronie dość dobre wyobrażenie daje wizerunek we Wspomnieniach Wielkopolski Raczyńskiego.

Wewnątrz w południowej ścianie presbiterium widzimy ponad podłogą łukiem zakreśloną i całą nieledwie tę ścianę na szerokość zajmującą niszę z siedzeniem, której, od strony północnej odpowiadać musiał druga nisza podobna. Miejsce tej ostatniej zastępują obecnie późniejsze drzwi wybite w ścianie do drewnianej zakrystyi. Koło drzwi tych w prostokątnem zagłębieniu mieści się półokrągło zakończona od góry skrywka, jakby na naczynia kościelne w blizkości ołtarza, która zdaje się mieć dawny charakter (a. Fig. 1, Tab. I). W apsydzie znać początek hemisferycznego sklepienia, które ją kiedyś w całości przekrywało. Reszta kościoła razem z presbiterium przekryta jest drewnianym pułapem. W przedsionku południowym stoi kamienna monolitowa chrzcielnica grubo i bez żadnych profilów ciosana, ale mająca ogólną formę romańskiego kielicha.

Budowa ta która jest poświęcona Najświętszej P. Maryi i św. Mikołajowi, zewnętrznemi swemi cechami przypomina Długoszowską charakterystykę najstarszych naszych kościołów. Ciężka mała o wąskich swoich okienkach, o ścianach, jakby wybrukowanych kamieniem uderza na pierwszy rzut oka i tkwi w pamięci. Długosz zalicza je do budowli Duninowskich 5. Łukaszewicz, nie przytaczając źródeł przypisuje je Przemysławom Wielkopolskim 6. Brak świadectw, tudzież znamion wydatniejszych i bar­dziej określonych, z równem prawem prawem pozwoliłby ją odnieść do kapelana Przemysławo­wego Thilona, gdyby nie jej prosty i romański charakter, który znamionuje o wiele wcześniejsze czasy. Źródła piśmienne nic bliżej o tym kościółku nie mówią. Jeden dyplomat Andrzeja, biskupa poznańskiego, dzielący archidiakonat poznański na trzy oddzielne archidiakonaty z r. 1298, zdaje się o nim wspomi­nać 7. W każdym razie przenosi on nas myślą w epokę najbliższą pierwotnej Giecza świetności.


Przypisy

1 Gallus, L. I, 8.
2 Cosmas, L. II, c. 3-5. Pertz, T. 68.
3 Mówi o tem i Długosz, Historia T. II, por. 1249 i 1253.
4 W transumpcie z aktów kapituły poznańskiej Raczyński, Wspomnienia Wielkopolski, T. I, str. XXXV.
5 Długosz, Historia, T. II, L. V. Pod r. 1144.
6 Łukaszewicz J, Krótki opis historyczny kościołów parochialnych, kościółków, kaplic, klasztorów, szkółek pa­rochialnych, szpitali i innych zakładów dobroczynnych w dawnej diecezji poznańskiej, T.I, Poznań 1858, str. 387.
7 Kodeks Wielkopolski, Monumenta, T. II, str. 141.
Gród w Grzybowie Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy Rezerwat Archeologiczny – Gród Piastowski w Gieczu
Grodziszczko 2, 63–012 Dominowo
Pajączek -- najlepszy polski edytor stron WWW