REZERWAT ARCHEOLOGICZNY w GIECZU
GRÓD, MUZEUM, WYKOPALISKA, LITERATURA ARCHEOLOGICZNA
|
|||||
Aktualizacja – 20.07.2015. | Witamy | ||||
Marian TuszyńskiWyroby grzebieniarskie z Giecza z badań w latach 1949–1952
Ryc. 1. Fragmenty grzebieni jednorzędowych
W toku systematycznych prac wykopaliskowych, prowadzonych w okresie międzywojennym w Biskupinie, Gnieźnie i w Poznaniu, a następnie w latach powojennych w Biskupinie, Gieczu, Gnieźnie (góra Lecha), Kruszwicy, Lachmirowicach, Lednicy (Ostrów Lednicki) i w Poznaniu, wydobyto ogółem ponad 160 wczesnośredniowiecznych grzebieni, zachowanych przeważnie we fragmentach różnej wielkości. Z liczby tej jednak część zabytków z okresu międzywojennego, około 30 sztuk, zaginęła podczas ostatnich działań wojennych; dotyczy to Biskupina i Gniezna. Zachowało się więc do obecnej chwili ponad 130 okazów, mieszczących się częściowo w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu i w Muzeum Pomorskim w Toruniu, a częściowo w zbiorach poszczególnych placówek wykopaliskowych. Do liczby tej należy dodać 25 sztuk półfabrykatów oraz odpadków półfabrykatów grzebieni, głównie z Biskupina. Łączna więc liczba zachowanych zabytków wyraża się w tej chwili cyfrą około 160, z czego znaczną większość, bo ponad 100 okazów, wydobyto w czasie prac powojennych. W ciągu 4 sezonów badań wykopaliskowych w Gieczu (1949–52) znaleziono łącznie 27 fragmentów grzebieni bądź ich części składowych, co stanowi ponad 25 % okazów wydobytych na całym wymienionym obszarze w okresie powojennym. Wszystkie pochodzą ze stanowiska 1, obejmującego t. zw. „Grodziszczko”. Na liczbę tę składają się:
Ryc. 2. Fragmenty zdobionych okładzin grzebieni
Z uwagi na ograniczone ramy niniejszego artykułu muszę pominąć opis materiałów, uwzględniony zresztą w innym opracowaniu 1). Najistotniejsze cechy wspomnianych zabytków zostaną jednak uwypuklone poniżej w pewnym sumarycznym ujęciu. Wypada przede wszystkim zaznaczyć, że pomiędzy okazami z poszczególnych stanowisk, wyliczonych na wstępie, zachodzą wyraźne, uchwytne różnice, usprawiedliwiające wniosek, że każde z tych stanowisk stanowi odrębny, miejscowy ośrodek produkcji grzebieni. Wyłączam tu Lachmirowice i Ostrów Lednicki z uwagi na nikłą dotychczas liczbę zabytków tego rodzaju, bądź niepewną metrykę niektórych okazów, pochodzących ze zbiorów prywatnych. Co do Biskupina i Gniezna to za takim wnioskiem przemawiają już same półfabrykaty tam znalezione, w Gieczu zaś m. n. również pewne znalezisko, które w krótkości omówię w zakończeniu niniejszego artykułu. Wśród zabytków gieckich zastanawia minimalna liczba grzebieni 2-rzędowych, których procent w innych ośrodkach jest znacznie pokaźniejszy (np. 20 % w Kruszwicy w porównaniu z 8 % w Gieczu). Mniej uchwytne są różnice cyfrowe grzebieni pod względem ich kształtów, czyli zarysów. Wyróżniamy dwa zasadnicze typy tych zarysów:
Ryc. 3. Fragmenty zdobionych grzebieni
Drugi z nich na obszarze Wielkopolski obejmuje wyłącznie grzebienie 1-rzędowe (w ZSRR niekiedy również 2-rzędowe). Trapezowate są z reguły te grzebienie, których krańcowe płytki uzębione wystają ponad grzbiet okładziny (ryc. 3a) oraz niektóre grzebienie nie wyposażone w wystające krańcowe płytki zębate. Ustalenie kształtu grzebienia na podstawie fragmentu jest często bardzo trudne. Natomiast pochewki można zawsze zaliczyć do grzebieni prostokątnych. Dotąd bowiem nie dało się stwierdzić ani jednego grzebienia trapezowatego zaopatrzonego w pochewkę rogową lub kościaną, choć mogły być sporządzone również ze skóry lub z tkaniny: widocznie taki kształt grzebienia nie odpowiadał pochewce, gdyż nie przylegałaby ona do zwężającej się partii grzebienia w pobliżu okładziny. Mając powyższe na uwadze można wśród grzebieni gieckich wykazać 7 okazów prostokątnych (łącznie z pochewkami i fragmentami) grzebieni 2 rzędowych oraz 8 trapezowatych (wszystkie z wystającymi płytkami krańcowymi, podczas gdy w Gnieźnie ²/3 grzebieni trapezowatych nie posiada tych płytek). Pozostałych okazów nie da się określić z uwagi na ich fragmentaryczność. Jest więc w Gieczu względna równowaga typów prostokątnych i trapezowatych. Podobnie przedstawia się ten stosunek w Gnieźnie. Natomiast w Kruszwicy zupełnie wyraźną, znaczną przewagę mają grzebienie prostokątne. Wspomniane wystające płytki krańcowe z Giecza wykazują w 3 wypadkach na swych płaskich powierzchniach poprzecznie wcięte bruzdy, przebiegające tuż nad grzbietami okładzin i równolegle do nich, jak gdyby dla zaznaczenia konturu danego grzbietu. Być może, że wytwórca chciał w ten sposób niejako zaznaczyć ułożenie płytki dla przytwierdzenia nitu. W naszych czasach dokonałby tego za pomocą n.p. ołówka. Nie jest wyłączone jednak, że bruzda powstała przypadkowo, gdy wytwórca, odcinając i wyrównując niepotrzebne występy dalszych środkowych płytek, „zajechał” nożem za daleko. Podobne zjawiska występują bardzo licznie na grzebieniach w Kruszwicy i znane są również w pozostałych stanowiskach. Podczas gdy dla typologii grzebieni jako całości ważny jest ich kształt, to dla okładzin rolę tę spełnia ich profil poprzeczny. Na całym obszarze Wielkopolski występuje 6 typów tych profilów. W Gieczu reprezentowane są tylko 4 typy:
Olbrzymia większość grzebieni z Wielkopolski jest zaopatrzona w okładziny typu wymienionego pod punktem b); to samo widzimy także w Gieczu. Nity na grzebieniach gieckich są wyłącznie żelazne. Dla orientacji podaję, że ponad 95 % grzebieni ze stanowisk wyliczonych na wstępie wykazuje nity żelazne. Nity brązowe stosowano sporadycznie (Kruszwica — 3 egz., Gniezno i Poznań po 1 egz.), zupełnie wyjątkowe są nity ołowiane (Kruszwica). Innych materiałów do tego celu nie stosowano. Nity są umieszczane różnie, najczęściej na stykach pomiędzy 2 płytkami uzębionymi, przyczym niekiedy co drugi styk jest opuszczany, jak widzimy np. na ryc. 1b. Płytki krańcowe jednak są nitowane zwykle nie na stykach, lecz w pewnej odległości od nich. Odstępy pomiędzy nitami na grzebieniach gieckich są z reguły krótsze niż 35 mm., z wyjątkiem 2 wypadków (w jednym 36 w drugim 37 mm). Odstępy te są podyktowane szerokością płytek uzębionych i nie przekraczają pewnego maximum, które u wszystkich znanych mi okazów wynosi 37,5 mm. Wszystkie więc płytki, które wykazują odstępy znaczniejsze (np. 42 mm), można zwłaszcza przy braku innych jeszcze charakterystycznych znamion — wyłączyć z szeregu okładzin grzebieni; natomiast mogą one być okładzinami pochewek. Nity z reguły naruszają ornament na okładzinach, co — oprócz innych jeszcze argumentów dowodzi, że został on wykonany jeszcze przed nitowaniem. Niekiedy wytwórca dla uchronienia ornamentu od takiego uszkodzenia pozostawił wolne pola dla nitów krańcowych (por. ryc. 3a, b).
Gieckie wyroby grzebieniarskie wyodrębniają się szczególnie wyraźnie w dziedzinie ornamentyki. Grzebieni nie zdobionych nie znaleziono tu wogóle, natomiast znane mi są trzy takie okazy z Biskupina i dwa z Kruszwicy. Na uwagę zasługują tu dwa egzemplarze zdobione na grzbietach zarówno okładzin jak i płytek uzębionych (rycina la i 3b); w jednym wypadku są to „oczka”, w drugim pasma podwójnych „iksów” i poprzecznych żłobków. Według Wildego 2) takie zdobienie grzbietów a także ozdobne wymodelowanie konturów jest zwyczajem północnym. W tym miejscu należy dodać że Wilde podkreśla również nikłą cyfrę grzebieni 2 rzędowych znalezionych w Wolinie (2 wśród 46 okazów). Zdobione grzbiety płytek uzębionych na obszarze Wielkopolski występują po 1 egz. jeszcze tylko w Poznaniu i w Gnieźnie, ten ostatni zresztą ma nieco odrębny charakter. Dość oryginalny, choć mniej rzadko spotykany, jest fragment okładziny trapezowatej zdobionej również na pochyłym grzbiecie (ryc. 2b). Inną osobliwością Giecza jest ornament plecionkowy obejmujący „oczka” (ryc. 3b), który w tej postaci na grzebieniach występuje jeszcze tylko w Gnieźnie (2 egzempl. trzeci reprezentuje plecionkę innego typu). Uderza też ubóstwo grzebieni gieckich pod względem ozdób w postaci „oczek” (2 okazy) i kółek koncentrycznych (również tylko 2 okazy). Motywy te są bardzo liczne np. w Gnieźnie i Kruszwicy. Podobnie rzadki jest w Gieczu ornament w postaci tzw. „chorągiewek”, przedstawiony na ryc. 2a i 4a, którym są zdobione tylko 2 okazy. Gniezno i Kruszwica wykazują większą ich obfitość. Podstawowym więc ornamentem grzebieni gieckich są proste żłobki, występujące w różnych układach (pasma żłobków poprzecznych, ukośnych, „iksów” pojedynczych i podwójnych, jak np. okazy na ryc. 3c i 4c).
Ryc. 4. Fragmenty zdobionych pochewek grzebieni
Ta cecha odróżnia je od zabytków z pozostałych stanowisk, gdzie liczniej występuje ornament kolisty („oczka”, kółka koncentryczne). Około 60°% okazów gieckich wykazuje ornament kreskowy w postaci prostych żłobków. Bardzo popularne, i to we wszystkich stanowiskach, są pasma poprzecznych żłobków na obu końcach okładzin (ryc. 3a i 4a). W jednym wypadku ornament składa się z krótkich pasemek poprzecznych żłobków ułożonych w kształcie krzyża z pustym środkiem. Podobne ornamenty znane są z Gniezna i z Wolina. Dość nielicznie w porównaniu z Gnieznem i Kruszwicą występuje w Gieczu ornament w postaci obramowania, tj. podłużonych rowków, biegnących równolegle do grzbietu i podstawy okładziny (6 egzemplarzy, ryc. 3b i 4c). Gieckie wątki zdobnicze nie występują na ogół samotnie, kecz w pewnych połączeniach, np. krótkie żłobki pomiędzy obwódkami, koła koncentryczne i żłobki poprzeczne. Często da się odcyfrować kolejność wykonania poszczególnych motywów. Tak więc zawsze jako pierwsze wykonane są obwódki, następnie żłobki poprzeczne na końcach, a wreszcie pozostałe wątki, np. plecionka (por. ryc. 3b). Trzy pochewki gieckie ilustruje rycina 4. Dwie z nich przedstawiają typ zwykły, z pojedynczymi okładzinami (ryc. 4a, c). Podobne okazy są również w Kruszwicy. Trzecia (ryc. 4b) jest zaopatrzona w krótkie dodatkowe listewki, przy czym w podstawie okładziny widnieje ślad powstały w czasie przecinania listewki, co również można stwierdzić na niektórych okazach w Kruszwicy (11 sztuk), Poznaniu (2 szt.) i Gieczu (3 szt.) i to tylko w przedstawionych wyżej 2 odmianach. Trzecia odmiana, tj. pochewki z podwójnymi okładzinami, jakie znamy np. z Wolina, tutaj nie są dotychczas znane. Bardzo intrygujące jest zagadnienie szerokości szczelin, pomiędzy ząbkami szerokość na znanych mi okazach wielkopolskich waha się w granicach od 0,2 do 0,8 mm. W Gieczu najliczniej występują szerokości 0,3–0,4 mm (12 wypadków); w 2 wypadkach wynoszą one tylko 0,2 mm, a w 5-ciu 0,5–0,6 mm. Wykonano je piłeczkami, które musiały być odpowiednio cienkie i delikatne. Sprawa szczelin wymaga jeszcze badań i obserwacji. Należy także wspomnieć o wypadku wtórnego użycia do innych celów jednej uzębionej płytki grzebienia, widocznie już nie przydatnego do pielęgnacji włosów (ryc. 1b). Na to wtórne przeznaczenie wskazuje otwór w górnej partii, wykonany „ex post” i to w sposób niezdarny, jak gdyby wydrążono go czubkiem noża. Służył on, być może, do zawieszania. Płytka ta mogła być stosowana wtórnie np. do zdobienia ceramiki. Nadmienić wreszcie wypada, że w Gieczu brak jest zupełnie grzebieni 1-warstwowych, tj. wykonanych z jednego kawałka rogu, Natomiast okazy takie znane mi są z Gniezna (2) i Kruszwicy (1). Pomijam tu sprawę chronologii. Jest ona w Gieczu bardzo utrudniona wskutek znacznego zaburzenia warstw — w których głównie występują grzebienie przez gęste wkopy grobowe z XIX i XX wieku.
Ryc. 5. Zdobione okładziny (?) rogowe
Na zakończenie pragnąłbym wspomnieć pokrótce o ciekawym znalezisku, o którym była mowa na wstępie niniejszego artykułu. Mianowicie w końcowej fazie prac w r. 1952 napotkano w Gieczu na liczne i drobne ułamki (ok. 250 sztuk) zdobionych płytek rogowych, z których udało się wykleić kilka większych fragmentów przedstawioych na ryc. 5. Zalegały one na głębokości około 190 cm (ar 276 D), w grubej warstwie spaleniskowej, rozrzucone na przestrzeni ok. 2 m². Wszystkie są skalcynowane, przepalone, widocznie padły ofiarą pożaru. Wśród nich znaleziono również kilka ułamków przepalonych rogów i kości, zapewne surowca. Mieścił się tu widocznie jakiś warsztat obróbki rogu, lub może składnica ozdobnych płytek przeznaczonych na sprzedaż. Zdaje się jednak, że nie były to grzebienie, gdyż brak zupełnie fragmentów z ząbkami, choć niektóre ułamki mają otwory dla nitów. Również kształty i wymiary tych ułamków, a po części także charakter ornamentu, nie spotykany w tej postaci na gotowych grzebieniach, zdają się temu przeczyć. W każdym razie jednak płytki te — obok szeregu innych ozdobnych wyrobów z rogu względnie kości znalezionych w Gieczu — wydają się przemawiać za tym, że mieścił się tu dobrze rozwinięty warsztat obróbkowy i zdobniczy. Wymowne są również liczne okazy znalezionych tu rogów, surowca potrzebnego do tej obróbki i zdobnictwa. Przypisy |
|||||
|